Łysienie plackowate nie jest jedynie problemem kobiet, choć to panie do dermatologa zgłaszają się najczęściej. Nie jest też zależne od wieku, bo spotyka się je u osób starszych, młodych, a nawet dzieci. Wydaje się, że choroba ma podłoże genetyczne, a w jej przebieg charakter autoimmunologiczny. To teorie, do których zaakceptowania skłania się współczesna medycyna, ale tak naprawdę wszystkich mechanizmów łysienia plackowatego jeszcze nie rozpoznano. Diagnostyka i leczenie opierają się w równym stopniu na identyfikacji objawów (również tych towarzyszących), przyczyn (wyzwalaczy łysienia plackowatego) oraz statystykach.
Jak przebiega łysienie plackowate?
Łysienie plackowate pojawia się nagle. Włosy wypadają ogniskowo: w jednym bądź kilku ogniskach. Zdarza się, że łysieniem tego typu objęta zostaje cała głowa (alopecia totalis), a nawet inne partie ciała łącznie z brwiami, rzęsami i owłosieniem łonowym (alopecia universalis). Skóra w miejscach pozbawionych włosów wydaje się biała i połyskliwa. Na łysych plackach włosy mogą odrastać i wypadać ponownie - łysienie plackowate ma więc charakter nawrotowy. Przebieg łysienia jest bardzo zróżnicowany i zależy od indywidualnych cech osobniczych. Podobnie dopasowuje się kuracje. W niektórych przypadkach wystarczy zastosować leczenie miejscowe preparatami zawierającymi minoxidil (5%), w innych niezbędna jest skomplikowana terapia.
Czasami również leczenie ogólnoustrojowe, zwłaszcza że łysienie plackowate występuje też równocześnie z innymi przewlekłymi chorobami, przykładem choroby autoimmunologiczne takie jak toczeń.
Leczenie łysienia plackowatego
Oprócz minoxidilu miejscowo stosuje się też cygnolinę i kortykosteroidy. Łysienie plackowate leczone jest też przy zastosowaniu alergenów kontaktowych takich jak DCP (difenylocyklopropenon). Dermatologia sięga też po dynamiczną fototerapię (terapię światłem - UVA) i fotochemoterapię (PUVA), którą wykonuje się z zastosowaniem substancji chemicznych spełniających rolę fotouczulaczy.
Łysienie plackowate zagraża nam przez całe życie
Jednym słowem oznacza to, że w każdej chwili może się uaktywnić, choć równie często znika tak jak się pojawiło. Ogromną rolę w wywoływaniu łysienia plackowatego odgrywa stres i różne traumatyczne przeżycia niekoniecznie związane z psyche. Równie dobrze może spowodować je szok czysto fizyczny (wypadek, szok temperaturowy i im podobne).
Łysienie plackowate uaktywnia się też w w ciąży i po ciąży oraz w wyniku zaburzeń hormonalnych spowodowanych nadczynnością bądź niedoczynnością naszych gruczołów.
Wiele osób dotkniętych tym typem łysienia obserwuje jego sezonowość. Łysienie plackowate nasila się zimą, z wiosną włosy odrastają.
Nieznany jest wpływ poważnych chorób ogólnoustrojowych oraz chorób skóry głowy, ale one też są zagrożeniem. W przypadku skóry głowy obserwuje się zresztą bardzo zróżnicowane reakcje, bo niejednokrotnie te same czynniki wywołują i leczą łysienie plackowate. Fakt ten dodatkowo utwierdza naukowców w przekonaniu, że łysienie to jest efektem działania układu odpornościowego, który raz prowadzi do destrukcji włosów, w innych sytuacjach natomiast wpływa na ich porost (przykładem jest tu lecznicze zastosowanie alergenów, które wywołując alergię jednocześnie zmuszają mieszki włosowe do działania i produkcji włosów).
Na koniec jeszcze jedna ważna uwaga: łysienie plackowate, nawet rozległe nie jest jednoznaczne z wyrokiem.
W tym typie łysienia nie dochodzi do bliznowacenia mieszków włosowych. W każdym momencie włosy mogą odrosnąć. To, że nie zdarza się tak w każdym przypadku, nie znaczy, że łysienie należy zaakceptować i przyjąć "wyrok losu" z rezygnacją. Łysienie plackowate można leczyć i można z nim wygrać!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFototerapie (terapię światłem - UVA) obecnie mam w planach.. oby pomogła bo ciężko mi jest widząc codziennie ubywając włosy na głowie :(.
OdpowiedzUsuńMam takie pytanie, czy to możliwe że "zaburzenia hormonalne" mogły postać po odstawieniu leków antykoncepcyjnych i w wyniku tego zaczęły mi wypadać włosy doprowadzając do łysienia plackowatego?
Bardzo mi zależy na odpowiedzi, bo już powoli z tego wszystkiego się załamuje. Wiem że nie jestem jedyna.
malgorzata.tybulczuk@gmail.com